Dzienniki budowy » Dziennik użytkownika malinaimysz
papierologia
Dziś mój małżonek szanowny wziął sobie dzień urlopu i postanowił załatwić kilka spraw. Najpierw pojechał do Starostwa Powiatowego do geodezji po mapę zasadniczą w skali 1:500 i kilka wtórników do tego. Potem była ENEA-zapytanie o możliwość przyłączenia do sieci i gazownia. W gazowni złożony wniosek o określenie warunków przyłączenia. Enea przyśle odpowiedź po 14-stu dniach, gazownia po 21. Pożyjemy, zobaczymy... Koszt map to 59 PLN, w pozostałych instytucjach na razie wszystko za free. Potem to sobie odbiją :). Jeszcze woda i wizyta u prezesa spółdzielni w tej sprawie. Tu raczej nie powinno być problemów:). Na działce nic się nie dzieje, zboże już prawie skoszone, więc trzeba się rozglądać za siatką. Paliki już prawie załatwione tylko trzeba będzie okorować:(. Agrowłóknina czeka sobie w piwnicy na roślinki. Ale to dopiero jesienią.
Nowe dylematy
Nasz M42 ma konkurenta. Jest nim Bob G1. http://www.archipelag.pl/projekty-domow/bob-g1/?Part=11&TypeCategory=1%2C2%2C4 Nie wiem na ile to konkurent w sensie finansowym bo niby prosty ale pewnie dużo droższy w budowie ale jest piękny. ehhhh Na razie poprosiłam o projekt w wersji PDF Przemyslanego i został mi przesłany:). Projekt Boba jeszcze musi chwilę poczekać na dokładne opracowanie więc cierpliwie czekam. Wysłałam Projekt w PDF-ie do wyceny. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chciałam wysłać do tej samej firmy prośbę o wycenę Boba dla porównania ale na razie z tego nici:(. Wczesną wiosną jesteśmy umówieni z sąsiadem na wspólne grodzenie jednej strony. Trzeba się będzie dogadać co do kosztów. Podmurówka , siatka, słupki wszystkiego jakieś 60 metrów. Będą się chłopaki wykazywać he he. Potem tylko dorwać siatkę farmerską, paliki drewniane i na jesień grodzenie z trzech stron, zrobienie jakiejś bramy, obsadzenie iglakami, doprowadzenie wody od sąsiada i pewnie jeszcze milion spraw po drodze. To plan na ten rok. Podejrzewam, że sporo będzie się działo. Za tydzień jedziemy na naszą działeczkę obadać jak sobie radzi po roztopach. A co, kontrola musi być:).
OSIOŁKOWI W ŻŁOBY DANO...
"Osiołkowi w żłoby dano...". Myślę ciągle i zastanawiam się nad projektem. Wiem czego nie chcę a to już ponoć połowa sukcesu:). Jak nie zobaczę naszego wybrańca na żywo to nie kupię i już. Zwiedzaliście domy znajomych i nieznajomych czy zaufaliście swojemu instynktowi?. Mój mąż jest przerażony moją wizją oglądania ale ja się chyba inaczej nie zdecyduję. Muszę tylko znależć kogoś kto wpuści mnie pod swój dach :)))).
Nasze początki i nasza działka
Witam, jesteśmy rodzinką 2+1. Mieszkamy w małym mieszkanku z widokiem na ulicę i plac zabaw . To, że staliśmy się posiadaczami działki rolnej to zupełny przypadek. Pewnego dnia znajomy nasz znajomy zaprosił nas na oględziny swojej działki i postępu budowy. Pojechaliśmy więc i po około dwóch miesiącach potrzebnych na załatwienie kredytu i formalności staliśmy się jego sąsiadami. Nigdy nie myśleliśmyo budowie domu ale zaczeła w nas nieśmiało kiełkować taka myśl. A wszystko zaczęło się od przegładania projektów . Nie wiemy czy nam się uda, nie wiemy kiedy i za co ale najważniejsze jest to, że mamy naszą działkę i mamy jedno wspólne marzenie .