powrót
Wysłany: pon, 7 styczeń 2013 o godz. 14:27
Temat wątku: System rekuperacji - czy warto? :: Temat postu: Odp: System rekuperacji - czy warto?
A ja przed budową na etapie projektu ale zastanowiła mnie wypowiedź wcześniej zaczytana o czasie, w którym rekuperacja ma (powinna) działać. No bo tak: jeśli wentylacja ma zapewnić usunięcie nadmiernej wilgoci z pomieszczenia to po co usuwać powietrze niezawilgocone z pomieszczeń, w których się nie przebywa? Przykładowo sypialnia 22-8 (10h), salon dziennie 5h, łazienka max 2h i jak się podsumuje czas przebywania potencjalnych źródeł wody w różnych pomieszczeniach to wychodzi na to, że są pomieszczenia z "obłożeniem" 10h dziennie i takie z "obłożeniem" 1h dziennie i wtedy należy te pomieszczenia wentylować oraz dodatkowo pomieszczenia, w których się nie przebywa w cyklu codziennym powiedzmy aby odświerzyć powietrze to przez 1h.
Wniosek nasuwa się taki, że rekuperacja w systemie zautomatyzowanym z czujnikami wilgotności i centralką sterującą oraz zasuwami ograniczającymi pobór z pomieszczeń w danym momencie nieurzytkowanych będzie kosztować majątek :( no może nie dla każdego ale z 30kzł jak nic. zyski były by tylko dla urzytkowanych w danym momencie pomieszczeń. Alternatywą jest oczywiście tańsza centrala z raz ustawionymi przepływami niestety pobierająca powietrze nie tylko z pomieszczenia w danym momencie urzytkowanego ale i z pozostałych a to generuje stratę bo wykonujemy działanie w pomieszczeniach nieurzytkowanych w danym momencie po prostu niepotrzebnie.
Wentylacja grawitacyjna owszem działa przez cały czas ale przy "szczelnym" domu rolę regulatora przepływu pełni wtedy przykładowo nawiewnik okienny, który reguluje się od wilgotności powietrza a ta powstaje wtedy kiedy pomieszczenie jest urzytkowane czyli wtedy kiedy chcemy aby działała.
Jak dołoży się kwoty za wymianę filtrów, czyszczenie instalacji, przeglądy, konserwacje, naprawy, czyszczenie lub wymianę kanałów w rekuperacji mechanicznej to kwota na 30 lat może wzrosnąć o te kolejne naście tysięcy a to daje koszt w rozłożeniu na 30 lat ok 1000zł rocznie a to już jest poważna kwota.
Jedynie co do mnei przemawia to "świerze powietrze" ale od razu przed oczami i nosem mam widok powracających do domu po pracy ludzisków i wrzucających do pieca "co się da" i tak czasami jak wyjdę wieczorem z żoną na spacer to aż oddychać ię nie da więc pozostaje wtedy stosować jeszcze lepsze filtry i jeszcze droższe i częciej je wymieniać :(
ech... czy faktycznie warto?
pozdro
Wysłany: pon, 7 styczeń 2013 o godz. 18:34
Temat wątku: System rekuperacji - czy warto? :: Temat postu: Odp: System rekuperacji - czy warto?
A ja przed budową na etapie projektu ale zastanowiła mnie wypowiedź wcześniej zaczytana o czasie, w którym rekuperacja ma (powinna) działać. No bo tak: jeśli wentylacja ma zapewnić usunięcie nadmiernej wilgoci z pomieszczenia to po co usuwać powietrze niezawilgocone z pomieszczeń, w których się nie przebywa? Przykładowo sypialnia 22-8 (10h), salon dziennie 5h, łazienka max 2h i jak się podsumuje czas przebywania potencjalnych źródeł wody w różnych pomieszczeniach to wychodzi na to, że są pomieszczenia z "obłożeniem" 10h dziennie i takie z "obłożeniem" 1h dziennie i wtedy należy te pomieszczenia wentylować oraz dodatkowo pomieszczenia, w których się nie przebywa w cyklu codziennym powiedzmy aby odświerzyć powietrze to przez 1h.
Wniosek nasuwa się taki, że rekuperacja w systemie zautomatyzowanym z czujnikami wilgotności i centralką sterującą oraz zasuwami ograniczającymi pobór z pomieszczeń w danym momencie nieurzytkowanych będzie kosztować majątek :( no może nie dla każdego ale z 30kzł jak nic. zyski były by tylko dla urzytkowanych w danym momencie pomieszczeń. Alternatywą jest oczywiście tańsza centrala z raz ustawionymi przepływami niestety pobierająca powietrze nie tylko z pomieszczenia w danym momencie urzytkowanego ale i z pozostałych a to generuje stratę bo wykonujemy działanie w pomieszczeniach nieurzytkowanych w danym momencie po prostu niepotrzebnie.
Wentylacja grawitacyjna owszem działa przez cały czas ale przy "szczelnym" domu rolę regulatora przepływu pełni wtedy przykładowo nawiewnik okienny, który reguluje się od wilgotności powietrza a ta powstaje wtedy kiedy pomieszczenie jest urzytkowane czyli wtedy kiedy chcemy aby działała.
Jak dołoży się kwoty za wymianę filtrów, czyszczenie instalacji, przeglądy, konserwacje, naprawy, czyszczenie lub wymianę kanałów w rekuperacji mechanicznej to kwota na 30 lat może wzrosnąć o te kolejne naście tysięcy a to daje koszt w rozłożeniu na 30 lat ok 1000zł rocznie a to już jest poważna kwota.
Jedynie co do mnei przemawia to "świerze powietrze" ale od razu przed oczami i nosem mam widok powracających do domu po pracy ludzisków i wrzucających do pieca "co się da" i tak czasami jak wyjdę wieczorem z żoną na spacer to aż oddychać ię nie da więc pozostaje wtedy stosować jeszcze lepsze filtry i jeszcze droższe i częciej je wymieniać :(
ech... czy faktycznie warto?
pozdro
EDIT: ciekaw jestem czy przy obliczaniu zapotrzebowania na ciepło bierze się pod uwagę to, że wentylacja nie musi albo wręcz nie działa całe 24h na dobę? Pewnie załatwiają to jakieś współczynniki ale w/g mnie czym większy dom przy tej samej ilości urzytkowników to mniejsza potrzeba całokowitej wymiany powietrza albo inaczej że nie we wszystkich pomieszczeniach należy wymieniać 100% powietrza w 100% czasu :) czy jakoś tak...:)
Wysłany: pon, 7 styczeń 2013 o godz. 21:09
Temat wątku: strop monolityczny (lany) :: Temat postu: Odp: strop monolityczny (lany)
No i teraz ja stoję przed takim problemem albowiem mam strop nad najwiekszym pomieszczeniem 555x532 i słyszałem dwie propozycje a mianowicie strop 15cm ze zbrojeniem krzyżowym albo strop 10cm z czymś co zrozumiałem jako żebra czyli takie pogrubienia "w górę" na 15 cm. Z tym, że w pierwszym przypadku ma być wylewka wyrównująca i panele na wierzch a w drugim pomiędzy żebrami (co ok 1,5m) ma być styropian 5cm na to wylewka 5cm ze zbrojeniem siatkowym i dopiero okładzina posadzki.
Pytanko czy jeśli tego typu stropy są proponowane przez wykonawcę to, który będzie "cichszy" w znaczeniu, że ma być to poddasze użytkowe (co prawda nie hala do ćwiczeń zumby ale ktoś tam może sobie chodzić i dreptać a czasami słuchać muzyki więc super cicho nie będzie) . Pytam bo mam wątpliwości bo wylewka w drugim przypadku ma sie "połączyć" z żebrami więc jakieś tam przeniesienie drgań będzie.
Co sądzicie o takich rozwiązaniach
pozdro
Wysłany: pon, 7 styczeń 2013 o godz. 21:47
Temat wątku: System rekuperacji - czy warto? :: Temat postu: Odp: System rekuperacji - czy warto?
A ja przed budową na etapie projektu ale zastanowiła mnie wypowiedź wcześniej zaczytana o czasie, w którym rekuperacja ma (powinna) działać. No bo tak: jeśli wentylacja ma zapewnić usunięcie nadmiernej wilgoci z pomieszczenia to po co usuwać powietrze niezawilgocone z pomieszczeń, w których się nie przebywa? Przykładowo sypialnia 22-8 (10h), salon dziennie 5h, łazienka max 2h i jak się podsumuje czas przebywania potencjalnych źródeł wody w różnych pomieszczeniach to wychodzi na to, że są pomieszczenia z "obłożeniem" 10h dziennie i takie z "obłożeniem" 1h dziennie i wtedy należy te pomieszczenia wentylować oraz dodatkowo pomieszczenia, w których się nie przebywa w cyklu codziennym powiedzmy aby odświerzyć powietrze to przez 1h.
Wniosek nasuwa się taki, że rekuperacja w systemie zautomatyzowanym z czujnikami wilgotności i centralką sterującą oraz zasuwami ograniczającymi pobór z pomieszczeń w danym momencie nieużytkowanych będzie kosztować majątek :( no może nie dla każdego ale z 30kzł jak nic. zyski były by tylko dla użytkowanych w danym momencie pomieszczeń. Alternatywą jest oczywiście tańsza centrala z raz ustawionymi przepływami niestety pobierająca powietrze nie tylko z pomieszczenia w danym momencie użytkowanego ale i z pozostałych a to generuje stratę bo wykonujemy działanie w pomieszczeniach nieużytkowanych w danym momencie po prostu niepotrzebnie.
Wentylacja grawitacyjna owszem działa przez cały czas ale przy "szczelnym" domu rolę regulatora przepływu pełni wtedy przykładowo nawiewnik okienny, który reguluje się od wilgotności powietrza a ta powstaje wtedy kiedy pomieszczenie jest użytkowane czyli wtedy kiedy chcemy aby działała.
Jak dołoży się kwoty za wymianę filtrów, czyszczenie instalacji, przeglądy, konserwacje, naprawy, czyszczenie lub wymianę kanałów w rekuperacji mechanicznej to kwota na 30 lat może wzrosnąć o te kolejne naście tysięcy a to daje koszt w rozłożeniu na 30 lat ok 1000zł rocznie a to już jest poważna kwota.
Jedynie co do mnei przemawia to "świerze powietrze" ale od razu przed oczami i nosem mam widok powracających do domu po pracy ludzisków i wrzucających do pieca "co się da" i tak czasami jak wyjdę wieczorem z żoną na spacer to aż oddychać ię nie da więc pozostaje wtedy stosować jeszcze lepsze filtry i jeszcze droższe i częciej je wymieniać :(
ech... czy faktycznie warto?
pozdro
Wysłany: wto, 8 styczeń 2013 o godz. 12:50
Temat wątku: kominek z płaszczem wodnym :: Temat postu: Odp: kominek z płaszczem wodnym
Tutaj znalazłem ciekawe porównanie
http://solaris18.blogspot.com/2011/07/ogrzewasz-propan-buranem-czy-olejem.html
szczególnie jeśli chodzi o tabelkę kosztów w zestawieniu.
Nawet zakładając, że autor przyjął do obliczeń dane odbiegające od rzeczywistości w niewielkim stopniu to tabela ta nie faworyzuje jednego źródła energii.
W moim przypadku planowany mam kocioł na ekogroszek więc różnica (parametry domu będą podobne do 50kWh/m2/rok a dom 136m2) przy grzaniu tlko kominkiem z płaszczem wodnym była by na poziomie 200zł rocznie więc może po 30 latach by się wyrównało do kosztów włączenia takiego obiegu i samego kominka. W sumie jeśli przejść na drewno to mógłbym też zamiast pieca z podajnikiem na ekogroszek postawić piec bez podajnika ale za to ze sporą komorą zasypową tak aby władować max drewna i rzadko odwiedzać kotłownię. Wydaje się wręcz, że różnice w moim przypadku w kosztach jest niewielka a wygoda stosowania ekogroszku z podajnikiem jest już wieksza i to sporo.
W podobnym domu u znajomej zainstalowany jest kominek z płaszczem wodnym oraz piec olejowy i tam jż te oszczędności sa widoczne ale, że to starsi ludzie wiec i nie za bardzo się chce dorzucać ciągle czapy drewna do kominka więc i generowane oszczędności są małe.
Uważam, że tam gdzie jest piec na paliwo stałe włączanie kominka z płaszczem wodnym mija ię z celem bo już lepiej po prostu palić w kominku dla przyjemności a ciepło i tak po domu się rozejdzie (chociaż nierównomiernie) i w jesienno wiosenne dni w zupełności wystarczy sam kominek natomiast w mroźne dni to już centralne a kominek dla przyjemności.
Inaczej się ma sprawa jak mamy piec gazowy/olejowy, tutaj taki kominek z płaszczem wodnym ma swoje uzasadnienie finansowe natomiast źle ustawiona automatyka pieca będzie powodowała (jak w przypadku znajomej) ciągłe załączanie i wyłączanie pieca CO ponieważ temperatura spalin w kominku wacha się w zależności od fazy spalania drewna (podsuszanie i odparowanie, spalanie części lotnych, wyżarzanie) chyba, że ktoś stale dokłada po czapie do kominka wtedy parametry są bardziej stabilne. Pewnie piec ustawiony na większą histerezę temperatury załączania i wyłączania będzie odpowiednio współpracował z takim kominkiem.
Dla informacji podam, że aktualnie mieszkam razem z żoną w domku parterowym z poddaszem urzytkowym o pow. 70m2 i ogrzewam w zimie tak do ok -8 st. C tylko kominkiem a nad ranem jak wygasa w kominku to włacza się konwektor ustawiony na 850W w sypialni a żona włącza na pół godziny w łazience konwektor 1kW. Jak sa silne mrozy tak -20st C to niestety w salonie dodatkowo stawiam konwektor ustawiony na 2kW ale tylko wtedy kiedy przebywamy w salonie. Za dnia kiedy nas nie ma w domu powoli wszystko stygnie (akumulacyjność murów, mebli i przedmiotów) i jak się wieczorem wróci to jest odczuwalny lekki chłód - taki, że na stopy ciepła skarpeta idzie a na wierzch bluza albo sweterek. Tak żyli nasi dziadkowie i pradziadowie i porapra :) a wygoda cieplna w domku jak w bloku niestety kosztuje. Obniżając koszty tracimy wygodę ale dla przeciętnej rodziny gdzie wszyscy są sprawni i mogą zamiennie "opiekować" się kominkiem i/lub kotłem nie jest to problemem i można komfort cieplny mieszkania utrzymywać.
pozdro
Wysłany: czw, 10 styczeń 2013 o godz. 13:17
Temat wątku: System rekuperacji - czy warto? :: Temat postu: Odp: System rekuperacji - czy warto?
"Oracz"
Pytanko: Jeśli dobrze zrozumiałem to filtry w nawiewie są montowane przy wylocie z nawiewnika czyli na samym końcu instalacji nawiewowej? Jęśli nie to jak?
Po drugie: Jak filtry są prane to w/g mnie nie zatrzymują one zarodników pleśni i grzybów a tym bardziej związków chemicznych pochodzących ze spalania wszystkiego co sie da z pobliskich działek... ale może mądrzejszy ode mnie ise odezwie.
Po trzecie: Wszędzie gdzie szukam (chyba, że źle wybieram linki) znajduję informacje o udziale w stratach jak jest wentylacja grawitacyjna w całkowitych stratach ciepła dla budynku ale nie znalazłem przykładu jaki to jest strumień ciepła albo inaczej ile energii elektrycznej idzie w tą stratę. Tutaj chodzi mi o jakieś przykłady rozwiązań gdzie wyliczono jak zmienia się zapotrzebowanie budynku lub też inny parametr energetyczny przed i po zastosowaniu rekuperacji.
Z tego co zrozumiałem walka jest o to aby odzyskać ciepło zurzytego powietrza które "uchodzi" przez wętylację grawitacyjną i jakoś potem tą energię wprowadzić do domu spowrotem. Najprostrzym rozwiązaniem w/g mnie był wymiennik ciepła powietrze/powietrze z tym, że trzeba było to ogrzane powietrze jaks dostarczyć do pomieszczeń i tu pojawiły się kanały a jak kanały to i filtry. Filtry natomiast generują dodatkowe opory przepływu więc czym dokładniejsze filtry tym większe opory przepływu (stąd ta moja wątpliwość o jakości powietrza dostarczanego do pomiezczeń).Tutaj chciałbym zapytać producentów rekuperatorów aby podali dane techniczne filtrów stosowanych w standardowych rozwiązaniach i tych bardziej wymagających (jeśli taki podział jest) oraz o info jak zmienia się zurzycie energi przez wentylatory przy stosowaniu róznych filtrach (jeśli takowe podziały filtrów są :) ) zakładająz oczywiście zachowanie standardów długościowych i przepływowych dla instalacji czerpnej i nawiewnej.
W sumie już bardziej przekonujące dla mnie było by "wysysanie" powietrza zurzytego poprzez kanały a nawiew czystego powietrza bezpośrednio z zewnątrz poprzez nawiewniki naścienne (lub też te nawiewniki nadokienne) umieszczone w każdym pomieszczeniu. i już mam wentylację mechaniczną, która zapewnia oczyszczanie powietrza w domu. Jedynie co pozostaje to spowodować teraz aby ciepło które już zebrałem w jedno miejsce pochodzące z podgrzanego i zurzytego powietrza jakoś odzyskaż i wykożystać. Dzisiaj wpadłem na trop: http://www.eurosenergy.com/pl/produkty/pompy-ciepla/euros-aqua/ . Mam oczywiście wątpliwości co do zasadności stosowania takiej pompy do chodzenia pomieszczeń (bo nadmuchujemy zurzyte powietrze) ale jeśli chodzi o podgrzewanie ciepłej wody urzytkowej to wydaje się być całkiem całkiem niezłym pomysłem.
Pozostaje sprawdzić cene takowego urządzenia i minimalnej instalacji do "zbierania" powietrza zurzytego (na razie wysłałem zapytanie do tej firmy, pewnie istnieja też inne ale akurat na niż natknałem sę jako pierwszą).
Swoją drogą będę w Wojewódzkim funduszu ochrony środowiska i podpytam czy podlega takowe cosik dofinansowaniu jako "pompa ciepła".
pozdro
Wysłany: pią, 11 styczeń 2013 o godz. 20:41
Temat wątku: System rekuperacji - czy warto? :: Temat postu: Odp: System rekuperacji - czy warto?
Na razie odnalazłem trochę informacji na temat rodzaju filtrów oraz przegadałem doś długo z firmą, która instaluje systemy w mojej okolicy.
Pierwszy wniosek jest taki, że jeśli stosować rekuperację to sam rekuperator powinien być jak najlepszy (zmiana parametru o 3% kiedy cena sie zmienia o 30% oczywiście nie wchodzi dla mnie w rachubę ale gdzies trzeba to wypośrodkować) a takie są krzyżowe z wymiennikiem przeciwprądowym. Więc juz początek jest :)
Drugi wniosek jest taki, że jeśli ktoś posiada klimatyzację zamontowaną w domu to rekuperatcja spowoduje utrzymywanie w upalne dni przyjemnego chłodu z tym , że czerpnie domowe musiały by być w tych pomieszczeniach gdzie to powietrze jest przynajmniej trochę schładzane przez klimatyzację (ciekawy temat na upalne dni )
Trzeci niestety jest okrótny bo czym lepszej klasy filtry (czym mniejsze zanieczyszczenia zatrzymują) tym opory przepływowe wzrastają a do tego zabrudzenie w tym samym stopniu różnych filtrów powoduje większe opory na dokładniejszych filtrach a to niestety w konsekwęcji oznacza wymianę filtra klasy F5-F7 co kilka miesięcy a filtra wstępnego G4 przynajmniej raz na sezon. Ok do łyknięcia to jest bo ważniejsze, że sam decyduję czy chce mieć pylenia pyłków kwiatowych w domu czy nie ( w wentylacji grawitacyjnej nie mam możliwosci wybrania i napływa wszystko co się da z zewnątrz) Tutaj duży plus i jest to jeden z argumentów przemawiających do mnie. A i dla przyszłych czytelników: niektórzy uparcie stosują jako argument, że wentylacja grawitacyjna to ma dopiero "syf" w kanałach. Owszem ma ale w kanałach wywiewnych i tylko baaaardzo żadko zdarza się ciąg wsteczny który mógłby spowodować wtłoczenie tego "syfu" do pomieszczenia w którym ię znajduje wylot wentylacji grawitacyjnej. Napływ powietrza w wentylacji grawitacyjnej jest w poszczególnych pomieszczeniach bezpośrednio z zwnąt więc jak ktoś mieszka w otulinie lasów i brak wiekszych zakładów w pobliżu to może być spokojny, że to powietrze będzie czyściutkie.
Czwarty wniosek jest taki, że rekuperacja powietrza nie oznacza całkowitego pozbycia się możliwości posiadania wentylacji grawitacyjnej (no może poza domami pasywnymi). W moim przypadku i tak muszę postawic 2 kominy ze względu na piec CO i kominek oraz wyciąg z nad płyty kuchennej więc te dodatkowe 3 kanały dla łazienek mi nie zaszkodzą. Patrząc na to inaczej jak się mi nie spodoba albo za 5 lat uniwersytety zrobiąbadania i wyjdzie, że jednach rekuperacja ze względów zdrowotnych - nie to wyłaczam prąd do wentylatorów i odsłaniam żaluzje na kratkach wentylacyjnych wentylacji grawitacyjnej.
Piąty wniosek jest taki, że systemy rekuperacji można montować w prostej formie a potem doposażać w róznefo rodzaju czujniki i sterowniki chociażby zasów więc można zacząć od tańszego rozwiazania a potem je rozwijać.
Po szóste dla mnie na dzień dzisiejszy rekuperacja jest obligatoryjna jakbym chciał postarać się o dofinansowanie z WFOŚiGW na dom energooszczędny NF40. Nie podoba się mi to, że mnie zmuszają do rekuperacji ale to w sumie oni dają kasiorę więc i stawiają warunki ale 40kWh/m2 rok spokojnie osiągnę bez rekuperacji.
Temat drążę dalej bo coraz bardziej przekonany i jedynie co może mnie odwieść to cena za wykonanie instalacji.
pozdro
Wysłany: pon, 14 styczeń 2013 o godz. 11:25
Temat wątku: System rekuperacji - czy warto? :: Temat postu: Odp: System rekuperacji - czy warto?
Oracz
Mógłbyś podać swoją konfigurację oraz jakby się bardziej chciało to podać ilościowo pozostałe elementy rekuperacji tak abym mógł porównać ofertę przy samodzielnym montażu (samodzielnym nie do końca ale z wykożystaniem wszelkich zaleceń producentów). Mam jeszcze sporo czasu zanim zacznę a powinienem mieć kompletny projekt wraz z instalacjami do weryfikacji przez WFOŚiGW.
Oczywiście proszę podaj też co byś zmienił w swojej instalacji.
pozdawiam
W razie czego PMa to podam maila do siebie.
PS: zaraz przeskakuje do linka podanego aby się powczytywać :)
Wysłany: śro, 16 styczeń 2013 o godz. 12:22
Temat postu: Energia użytkowa do ogrzewania i wentylacji nieprzekraczająca 40 kWh/m2rok - Jak to obliczyć?
Witam.
Mam taki problem a mianowicie chciałbym obliczyć energię użytkową do ogrzewania i wentylacji jaką będzie potrzebował mój przyszły domek jeddnorodzinny aby wprowadzić pewne zmiany albo zostawić w takim stanie w jakim jest. Celem oczywiście ostatecznym jest sprawdzenie czy podlegałby warunkowi wystąpienia z wnioskiem o dofinansowanie z NFOŚiGW.
Trochę zacząłem grzebać w internecie ale jakoś nie za bardzo wiem jak zacząć. Wyobrażam sobie obliczenie takiego współczynnika niejako "od tyłu" czyli poprzez rozbijanie poszczególnych składników wyniku końcowego a potem dalsze zozbijanie na coraz bardziej szczegółowe czynniki pierwsze, aż dojdę do postaci gdzie już sam wstawiam poszczególne dane charakrerystyczne mojego przyszłego domu (typu A/V ; powierzchnia przegród, U przegród etc.). Chciałbym jak najbardziej uszczegółowić cały wielki wzór ponieważ mógłbym dla mojego konkretnego przypadku wcisnąć go do arkusza kalkulacyjnego jako przykładowo 40 różnych składowych już bezpośrednio uzależnionych od materiałów, powierzchni, kubatury. Zaznaczam, że technologię i architekturę na dzień dzisiejszy mam wybraną i kompletną wraz z założeniami co do instalacji. Czytałem o metodologi i udało się mi różnymi drogami zdobyć dojście do Wymaganych norm.
Czy znajdzie się może jakiś forumowicz co robił dla siebie wyliczenie takiego współczynnika i byłby w stanie pomóc przy wyliczeniu mojego?
Dla potomnych oczywiście miło by było zostawić ślad po tym w temacie na forum ale jeśli taka wola to podam maila do siebie na PMa.
----------------------------
Zacznę może od podstawowego pytania: Z czego się składa taki współczynnik w rozwinięciu powiedzmy do drugiego-trzeciego poziomu?
pozdro
Wysłany: czw, 17 styczeń 2013 o godz. 23:41
Temat wątku: DOM ENERGOOSZCZĘDNY - czyli tani w eksploatacji. :: Temat postu: Odp: DOM ENERGOOSZCZĘDNY - czyli tani w eksploatacji.
Sam jestem na etapie podejmowania pewnych decyzji i pogrzebałem w dokumentach NFOŚiGW a tam znalazłem http://www.nfosigw.gov.pl/srodki-krajowe/doplaty-do-kredytow/doplaty-do--kredytow-na-domy-energooszczedne/podrecznik-dobrych-praktyk/
Sporo z tego dokumentu daje do myślenia na temat jakości wykonywanych prac (przysłowiowe powiedzenie budowlańca " przecież tak się to robi" nie ma w wiekszości zastosowania chociaż nie przeczę, że firmy gdzie zazwyczaj właścicielem jest inż. budowlany z doświadczeniem zachowują większość z tych zasad i tylko kwestia doboru odpowiednich pracowników ma znaczenie czyli takich co będa się słuchali właściciela oraz inwestora a nie robili po swojemu.
Sporo z tego po zastosowaniu jeśli chodzi o przegrody, łączenia izolacji, montarzu okien i drzwi już wpływa pozytywnie na energooszczędność a do tego zastosowanie wskazówek dotyczących rozkładu pomieszczeń i okien ( niestety czasami nie mamy za dużego wpływu na to) daje kolejne kożyści i oczywiście pozostaje ostatnia sprawa a mianowicie rekuperacja, która mnie męczy od 3 tygodni ale jak widać daje sporo (ostatnio najbardziej mnie przekonuje GWC na lato jako źródło przyjemnego chłodu w lato)
pozdro
Wysłany: wto, 22 styczeń 2013 o godz. 21:36
Temat wątku: System rekuperacji - czy warto? :: Temat postu: Odp: System rekuperacji - czy warto?
Dziś patrząc na działający wyciąg u mnie stwierdziłem, że jednak zrezygnuję z odzyskiwania energii bezpośrednio z odciągu kuchennego ale za to spróbuję zrobić prowizoryczny wymiennik znaczy na długości ok 4m spiro fi100 bedzie wsadzone do spiro fi150 i będzie to wymiennik aluminiowy przeciwsobny z tym, że syfy z kuchni pójdą do komina a powietrze zasysane przez wymiennik rekuperacyjny będzie miało jakieś trzelam 50% ciepła odzyskanego z gotowania.
GWC planuję na 1,4-1,7m długoci max 20m.
pozdro